Skaliste wybrzeże

Dashuri

Scisnelo go w zoladku. Nie przestawal patrzec na klacz, choc zraniily go troche jej slowa. Nie jest taka za jaka sie podaje chcial wierzc. Powoli opuszczajac leb powaznie powiedzial:
-Czarne dziury widzialem, bo ty jeszcze nie odkrylas siebie. - machnal lbem odganiajac mysli. Nie powinienem tego robic. blakalo mu sie po glowie. Nie teraz, gdy zyskalem przyjaciolke.
-Piekno bo zrobilem to ja. - dokonczyl jednym tchem. Odwrocil wzrok w strone morza. Chyba wiedzial co teraz uslyszy...

Divinity

Wsciagnela brwii w zamysleniu wpatruja sie w dal. Nie wiedziala co odpowiedziec. Ogier wprawil ja w nie lada zaklopotanie... Stali tak w milczeniu, choc Div wiedziala dobrze ze tak jest gorzej. Milczeniem nic nie zdziala...
- Moze sie myle... -westchnela cicho.- Moze nie jest ze mna az tak zle... Ale napewno nie bedzie lepiej bede caly czas tkwila w ciemnosciach...
Klacz bala sie zaufania. Ostatnie slowa jakie wypowiedzial jej brat przed smiercia brzmialy 'Jak ufac to tylko wroga... Oni cie nie zawioda bo wiesz czego mozesz sie po nich spodziewac .' Divinity przelknela glosno sline po czym kontynuowala.
-Laukozie... Moze i pokazales mi swiatlo, ale po tak dlugim pobycie w mroku moje oczu nie sa w stanie nic dostrzec. Tylko jasnosc ktora mnie paralizuje.

Dashuri

* Jestem! *

Spuscil wzrok. Kopytem grzebal powoli w ziemi.
-Przepraszam... - westchnal. Nic wiecej nie umial powiedzec. Nieswiadomie na piasku *Kit z tym ze to 'skaliste wybrzerze'^^* pojawilo sie zlamane serce. -Przepraszam.
Szybkim ruchem starl rysunek.

Heavy

Heavy przyszedł na wybrzeże, wciągnął mocno powietrze go chrap - nareszcie - powiedział jakby delektując się tym zapachem, był on tak przyjemny i delikatny...

Brie

A i ona tu przyszła. Niemalże bezszelestnie szła po mokrym piasku. Morska woda co jakiś czas ochlapywała jej sierść.

Heavy

Zamoczył chrapy w wodzie, nie nadawała się do picia, była słona, ogier nie miał ochoty na ten smak... Spojrzał w swoje odbicie w wodzie i po chwili uniósł łeb z którego jeszcze kapała woda.

Sunlight Twinkle

Wkłusowałam z łbem nisko przy ziemi. Machnęłam ogonem i zatrzymałam się. Podniosłam łeb do góry stawiając uszy na szorc patrząc w dal...przed siebie.

Capricorn

Przyszedł powolnym, dostojnym krokiem. Spojrzał na zebrane tu konie. Na wybrzerzu panował jakiś tajemniczy, romantyczny nastrój. Zatrzymał się niedaleko klaczy, która przybiegła tu chyba niedawno, bo widać było jak dyszy.

Sunlight Twinkle

Skuliłam ucho w stronę nowo przybyłego ogiera. Później zwróciłam ku niemu pysk. Był maść podobnej do mnie ^^ Na reszcie. Ktoś podobny do mnie.
-Hej ^^ - uśmiechnęłam się do niego. Machnąłem ogonem na boki.

Capricorn

Zmróżył oczy i obejrzał ją od kopty po czubki uszu. Dopiero wtedy rzucił :
- Siemanko - a po chwili - Capricorn - Jak Cię zwą? Mówił jego przenikliwy wzrok.

Sunlight Twinkle

-Ja sem Alsia ^.^ Miło poznać - powiedziałam szczerze. Machnęłam ogonem na boki odruchowo, rozsiewając w powietrzu zapach ruji o_O.
-Ojć, przepraszam- powiedziałam i ''przykleiłam'' ogon do siebie.

Curre Calypso

Weszła uważnie stąpając po ruchomym podłożu..Zmierzała w stronę brudno błękitnego morza..W stronę zachodu słońca..czy też głębin, w których ciemność zakrywała wszystkie sekrety dna.Na którym stacjonowało, niepojęte przez konia..podwodne "miasto"..

Geronimo · Gość

Prszyszedł wolnym stępem trzymając nisko głowę i patrząc na piasek. W pewnym momencie zatrzymał się i podniósł głowę. Rozglądnął się po plaży.

Curre Calypso

Słysząc stukot opadających kamieni, przystanęła gwałtownie, uważnie prześwietlając horyzonty, w poszukiwaniu sprawcy tych odgłosów.
-Nie strzelać..
Powiedziała z nutą bezpodstawnego rozbawienia *o0* Zastrzegła uszyma, lewe pochylając w tyła prawe stawiając na sztorc xD

Geronimo · Gość

Uśmiechnął się.
- Nie mam takiego zamiaru -
powiedział nie kryjąc rozbawienia
- Jestem Geronimo, miło mi -
dokończył po chwili. Podchodząc bliżej.