Skaliste wybrzeże

Lord

- Witaj,jestem Lord - odpowiedział przyglądając się jej,podszedł nieco bliżej. - Miło mi Cię poznać - powiedział lekko się uśmiechając.

Grace

Również się uśmiechnęła. - Mi tak samo - powiedziała. Zastrzygła uszami i spojrzała na rozbijające się fale.

Lord

- Jesteś nowa ?Bo nigdy Cie tu nie widziałem - powiedział.Machnał na boki ogonem.

Demeter

Grace

Lord

Uśmiechnął się do niej. - I co jak Ci się tu podoba ? - spytał się klaczy,parsknął cicho.

Werva

Demeter

Przypatrywała się Wervie, do którego z rodziców była podobna. Do żadnego, może troszkę do Temidy, ale nie za bardzo.

Credo

Wbiegl. Odkad powrocil, mial tendencje do odwiedzania miejsc, ktore w 'poprzednim zyciu' zmienily diametralnie jego los... To wlasnie tutaj pierwszy raz ja pocalowal...To wlasnie tutaj stali sie jednoscia... To wlasnie tutaj byl z nia szczesliwy...

Liria

Szła za nim jednak on o tym nie wiedział.Niespodziewanie powiedziała. -I co? O czym teraz myślisz? O mnie prawda? O tym co tu przeżyliśmy. Tak Ja tez o tym myślę. Już ostatni raz bo sądzę ze już więcej nie będę miała takie okazji.-Powiedziała bardzo tajemniczo. -Ja Cie ciągle bardzo kocham. Ja 'niestety' pamiętam twoje słowa skarbie. Zacytować? "Jesteś świadoma i pewna tego co właśnie powiedziałaś Iskro?" Ja odpowiedziałam "Tak,jak najbardziej.Jestem" a ty odpowiedziałeś "A więc ja też przyrzekam Ci ze nigdy Cię nie zostawię" A jednak zostawiłeś. Zachowałeś się jak byś miał jakiś rok a nie jak porządny mężczyzną. Nawet nie podałeś powodu dla którego odchodzisz. A wiesz co? Pamiętasz co mówiłeś? że przez ciebie jedna klacz zginęła a jeden ogier został kaleką? Możesz dodać mnie do swojej kolekcji.-Powiedziała złośliwie lecz zaczęła płakać. Teraz powiedziała smutna.Jej serce było już całkiem rozdarte . -Więc jak chciałeś to zegnaj Credo!na zawsze! Wiedz tylko że zawsze będę Cię kochać!!!- Rozpłakała się jak nigdy.Serce bolało ja niemiłosiernie. Płakała tak że nie mogła oddychać. Podeszła jeszcze ostatni raz do Credo i pocałowała go czule w chrapy. Odeszła na kilka kroków.Spojrzała na ukochanego ostatni raz.Jej wielkie łzy spływały po jego pysku.Wzięła rozbieg.Biegła galopem i rzuciła się z najwyższej skały i jej ciało zniknęło w otchłani morskiej wody.

//Czy przeżyła? To w następnym odcinku xDD//

Credo

Patrzyl na nia obojetnym wzrokiem. Zbyt wiele przeszedl w ostatnim czasie, by moc zareagowac w jakikolwiek sposob... Wydawal sie kompletnie odarty z emocji, a jego histeryczna byla nawet nie zauwazyla, ze dzieje sie z nim cos niedobrego... Obchodzil ja tylko czubek wlasnego nosa. - A wiec... zegnaj. - Powiedzial tym samym obojetnym tonem i odszedl.

Liria

Spadła prosto na skały więc miała małe szanse na przeżycie. Straciła przytomność. Jej ciało zostało zniesione gdzieś przez fale.

Nirmette

Zjawila sie nad morzem tak jakby nagle. Zatrzymala sie dosc blisko brzegu patrzac na wode. Lubila przevywac w poblizu wody. Ogarnial ja wtedy taki spokuj. Westchnela cicho do siebie i wydela dziwnie chrapy.

Mcrae

Przybiegł. Spojrzał z uśmiechem na klacz. Podkłusował do niej, próbując, aby jego kopyta nie grzęzły w piachu.
- Cześć. - powiedział nagle, stawając tuż obok niej. Była piękna. Idealne proporcje, piękna maść... Ach.

Nirmette

Z zamyslenia wyrwal ja glos ogiera. Spojrzala w jego strone.
- Witaj - Odpowiedziala dosc krotko. Usmiechnela sie lekko i machnela jasno brazowym ogonem. Kopytem kopala w piasek.