Zachód Słońca

April Moon

- Zamierzasz mnie przekonać, że powinnam? - zapytała. Uśmiechnęła się łobuzersko. - Ostrzegam, musisz mieć naprawdę dobre argumenty.

Tvetto

Zmarszczył brwi.
- Bo Cię kocham? - odrzekł spokojnie. Co do tego miał pewność.

April Moon

- To chyba najlepszy, jaki mogłeś mieć. - odparła. Spojrzała Tv. w oczy. - Jesteś pewien, że nie chcesz dłużej zasmakować wolności? ;dd

Tvetto

- Jeśli mam stracić Ciebie, to wybór jest raczej prosty - stwierdził, przechylając lekko łeb.

April Moon

- Jeśli jesteś pewien, że nie będziesz żałować wyboru.. - stwierdziła. Lekko schyliła łeb. Stwierdziła, że chyba jednak jest za zaborcza xdd

Tvetto

- Gdyby tak nie było to i mnie nie byłoby tutaj - stwierdził, uśmiechając się nikle.

April Moon

- Cóż, chyba mnie przekonałeś. - odparła. Spojrzała Tv. w oczy. - Myślę, że możemy spróbować po raz drugi xd. A, tak. Nie będę się czepiać, bo chyba ostatnio jestem za zazdrosna xd - zapowiedziała.

Tvetto

- Dziękuję - powiedział tylko i pocałował klacz w chrapy. Szczęka już się zrosła, spoko -.-' ;d

April Moon

- Nie ma za co. - odparła, wolno unosząc łeb. Niestety, jej kark jeszcze się nie zrósł, a nie mogła przez to nie poruszać łbem, więc jeszcze bardziej jej się wykrzywiał. xd

Tvetto

Ogier przesunął delikatnie chrapami po ciele klaczy. Tu i ówdzie wyczuł jakieś nierówności i zadrapania, ale to nijak miało sie do złamanego karku (jak Agr. w ogóle może chodzić? xd).

April Moon

[nie wiem, w sumie to jest troszeczkę podrapana i w rl chyba by nie mogła się poruszać. Laughing

]

Ze świstem strzeliła ogonem, przy okazji lekko obijając nim o bok ogiera. Kątem oka spojrzała na niego.

Tvetto

Ogier cicho prychnął. Skubnął ją w grzywę, uśmiechając się przy tym nikle.

April Moon

Lekko się cofnęła, nie chciało jej się cudować z odwracaniem głowy xd. Szturchnęła ogiera pyskiem w łopatkę.

Tvetto

Musnął klacz w ganasz.
- Widziałaś gdzies Antara? Chyba przepadł - stwierdził, strzygąc jednym uchem.

April Moon

- Nie widziałam go, myślałam, że jest gdzieś z tobą. - odparła po chwilowym namyśle. Istotnie, była wręcz pewna, że Antar chodzi gdzieś z Tvetto. Spojrzała na sylwetkę ogiera i przesunęła się lekko w bok. Zastrzygła uszami.