Znaleziono 85 wyników

- Wiek faktycznie nie ma tu znaczenia.- Uśmiechnęła się i kiwnęła mu łbem.- Jestem L'Estarit. I jestem przywódczynią, więc sam musisz przyznać, że 'panienka' w tym przypadku brzmi dość dziwnie.- Zauwa ...

Cóż, jej zapewne opadła by szczęka i wyżłobiła sporej wielkości dziurę w kamieniu.- Hm, chyba jestem odrobinę za stara na ów tytuł.- Stwierdziła po chwili, starając się, żeby jej głos brzmiał jak najz ...

maatko, kocham koty w takich ilościach xd. sama mam dwa, Łajzę i Bandytę, kiedyś mieszkali w domu, ale obydwa są niekastrowane, a ojciec się zsolidaryzował i jaj nie chce ucinać, więc zostały wykopane ...

- Brzmi jak przypadłość wszystkich z KK.- Zauważyła, wodząc za ogierem wzrokiem.- Zgubiłeś się?- Zapytała, zwracając się bezpośrednio do nieznajomego dla niej konia. Nie mogła w żaden inny sposób wytł ...

Nawet nie starała się tych uczuć teraz ukrywać.- Avita.- Powiedziała i nawet uśmiechnęła się lekko.- Jak na 'posłańca śmierci' przynosisz dobre wieści.- Poinformowała ogiera, chociaż nie była pewna, c ...

- Jeżeli jesteś ty, są też inni.- Podsumowała. A potem spojrzała na niego uważniej.- Ruda?- Zapytała, zdając sobie sprawę z tego, że ogier użył tego sformułowania, jakby oboje znali ową klacz. Niestet ...

Przekrzywiła łeb.- Wygląda na to, że twoje stado nadal tu jest.- Powiedziała po chwili. Niekoniecznie to miała na myśli mówiąc sobie, że chciałaby spotkać kogoś z dawnych lat. Właściwie miała wtedy na ...

Nagle go rozpoznała. Zawahała się, jednak nie zwolniła kroku, chociaż nie umknęło jej uwadze, że zrobił to ogier. Właściwie nigdy nie lubiła tego stada i pamiętała, bardzo dobrze, jakie osobniki do ni ...

Zagapiła się na ziemię, więc dopiero po chwili usłyszała dźwięk kroków, które nie mogły być echem jej własnych. Były stanowczo zbyt, hm, ciężkie. Podniosła łeb i spojrzała na ogiera. Przyjrzała mu się ...

Wróciła dopiero niedawno. Nikt nie wiedział gdzie była, sama też nie zamierzała nikomu opowiadać żadnych ciekawych historii. Właściwie nawet nie uważała ich za ciekawe, przynajmniej dla osób postronny ...

Spacerowała między drzewami.

- Ale to tylko czasami.- Stęknęła, bo dziecko przytuliło się do niej, zatykając jej dopływ powietrza xD.- Carruso, połknąłeś muchę?- Spytała, widząc jego minę xD.

Podbiegła do nich.
- Carruso, dzieci nie gryzą.- Powiedziała ze śmiechem i podeszła do dziecka, które przytuliło się do jej pyska.- Wydzisz? :D

- Rozstanę?- Spytała.- Tak... Tak, chyba...

Kiwnęła głową uśmiechnęła się.
- Strasznie urosła.