Znaleziono 60 wyników

- Piegusku? Dlaczego akurat Piegusku? - spytał i potrząsnął łbem. Parsknął i machnął ogonem kilka razy. Uśmiechnął się.

- Bez przyjaciół kiepskawo. - powiedział, zgodnie z prawdą zresztą. - A twoje, Avitko? - zapytał rozbawionym tonem.

Ogier zarżał rozradowany. A myślał o niej. O swojej przyjaciółce. Zakłusował i zaczął zmierzać w jej stronę. Zatrzymał się tuż przy niej i skubnął w kłąb.
- Cześć. - powiedział i uśmiechnął się.

Przyszedł sobie Seabiscuit. Ogierek o brązowej sierści. Ciastek normalnie. Westchnął. Dlaczego jak na chwilę odejdzie, to traci przyjaciół?

- Jako że musisz sama się dowartościowywać, pomogę ci. Tak, twoje są o wiele lepsze. Jak moje mogłyby się z nimi równać? - zaczął nawijać.

- Och, to oczywiste. Uczył mnie sam Picasso. - mruknął i zbliżył się o krok do Chanell.

- Nie, nie skądże! - zaprzeczył gwałtownie i teatralnym gestem cofnął się od klaczy o krok do tyłu. Uśmiechnął się szeroko.

- No cóż, powiedzmy że ci wierzę. - mruknął z nutą goryczy. - U mnie również po staremu. - rzekł i na powrót stał się starym, wesołym Ciastkiem.

- Nie powiem, dopóki ty nie powiesz prawdy. - zastrzegł i uniósł brew wyzywająco.

- No, niestety nie. Wdrapałem się na wszystkie szczyty. Nawet Mount Everest, ale nic z tego. - mruknął, udając zawiedzionego. - Co tam u ciebie? - zapytał badawczo.

Po chwili wgalopował Seabiscuit, jednak zauważając Chanell stanął jak wryty. Na szczęście nie mogła go zauważyć - był daleko, a w powietrzu czuć było tylko bryzę. Podszedł do klaczy cicho, bezszelestn ...

- Myślę, że możemy pobiegać ot tak, by złapać wiatr w zęby. - mruknął. Nie zależało mu na tym aby wygrać, chociaż na torze zawsze coś pchało go do tego, by być pierwszym.

Mógł biec jeszcze szybciej.
- Pamiętaj, że na torach miałem jeszcze obciążenie. - mruknął zadziornie przyspieszając.

- Dooobra. A zdołasz utrzymać tempo? Tak bez rozgrzewki... - spojrzał na nią z udawanym politowaniem. Nie ma co, kondycje to on miał. - 3, 2, 1, 0 xd - wyliczał. - Start! - wystartował jak z procy.

- No więc urodziłem się w hodowli. Ścigałem się na torze, no. - rzekł i wypiął teatralnie pierś. Zaśmiał się. - Ale odszedłem, szukając szczęścia. Trafiłem tutaj, a resztę mówiłem wcześniej. - znalazł ...