Wioska Indian

Seabiscuit

- Piegusku? Dlaczego akurat Piegusku? - spytał i potrząsnął łbem. Parsknął i machnął ogonem kilka razy. Uśmiechnął się.

Avita

Wzruszyła barkami i wydęła barki.
- Skojarzyło mi się z Ciastkiem.- wyjaśniła z uśmiechem.

Invent

Invent idąc w kierunku wodospadu ujrzal dziwne budynki... Zaintrygowały go... Przystanął pod samotną wierzbą i obserwował dziwne istoty chodzące z domku do domku, chałasując przy tym niemiłosiernie... Całej tej akcji towarzyszyły rozszczekane psy... Zastanawiał sie co to za istoty. Nigdy wczesniej nie widzial ich w tej krainie. Czy są niebezpieczne?

Magia

Zwiedzając okolice natknęła się na ludzkie domy. Znała te istoty. Wychowała się z ludźmi. Podeszła bliżej wioski. Przyglądała się uważnie, dawno nie widziała ich na oczy. Jej wzrok przystanął na ukryającym się ogierze. - Czyżby bał się człeków..? - Pomyślała. Postanowiła podejść go od tyłu. Szła w głębi lasu. Chciała go wystraszyć. Należała bowiem do tych mądrych inaczej. Widząc jego zad zaczęła powoli się skradać. Kiedy była już blisko niego krzyknęła mu do ucha: - A c o T y t u r o b i s z? Czekała na jego reakcję.

Invent

Oszołomiony ogier aż podskoczył z przejęcia. Invent był wielkim histerykiem. Odwrócił się z lekko rzjuszoną miną i prychnął na klacz...- Chcesz żebym padł tu na zawał? . - burknął mierząc ją wzrokiem. Nie widział jej tu nigdy wcześniej... - znamy się w ogole? ... - dodał po chwili lekko powracając do siebie.

Magia

- Przepraszam, nie chciałam aż tak Cię wystraszyć. - Speszyła się. - Nie znamy się. Zwą mie Magią. A Ty jak się nazywasz? - Spytała. Miło byłoby poznać kogoś miłego.

Invent

Chcąc czy nie chcąc go wystraszyć, jednak go wystraszyła... Spojrzał na wioske ludzi a potem na klacz... - Znasz ich? Co to za istoty? Nigdy wczesniej ich tu nie widzialem...- powiedział z dziwnym wyrazem pyska... - Jestem Invent- dodał po chwili zamyslenia...

Magia

- Jestem Magia... Miło poznać. - Powiedziała. - Znam ich. Wychowałam się z ludźmi, a to jedni z nich. Niektórzy są mili, można im ufać, ale inni są straszni.... - Zamilkła przez moment. - Poznałam ludzi, którzy byli okropni dla nas - koni. Robili straszne rzeczy. Jednego ze źrebaków w moim stadzie zabili, a później zjedli. To ohydne. - Zakończyła swą przemowę.

Invent

Spojrzał na nią poirytowany tym co mowi... Jak można tak po prostu zjeść źrebaka? Skrzywił się i spojrzał ponownie na dwunożne istoty...- Odrażające... - mruknął pod nosem, przenosząc wzrok na Magię...- Dlaczego więc darzysz ich taką sympatią? A przynajmniej takie odniosłem wrażenie widząc Cie... - doszedł do takiego, a nie innego wniosku po krotkiej obserwacji klaczy...

Magia

Pomyślała chwilkę. - Ci ludzie nie zjadają zwierząt. - Odparła stanowczo. - Widzę, że ich nie znasz.... - Powiedziała. - Pewnie dlatego masz taką... hm... opinię o nich. Ja się wśród nich wychowałam, wychowałam się wśród dobrych ludzi.... - Zakończyła.

Invent

Jak mozna wychowac sie z ludzmi? w niewoli? To dls niego bylo niepojęte... -Myślę że nie potrafiłbym im zaufac! ... Tyle łego robia na swiecie... - powiedzial z odrazą.

Taunus · Gość

Przykłusował cicho, nie chcąc przeszkadzać koniom. Oddalił się od nich jak to było najbardziej możliwe. Przyglądał się wiosce z oczami wielkimi jak pięciozłotówki. Nigdy nie widział podobnego krajobrazu.

Ink

Suną po wyschniętej trawie niczym człowiek po przyjemnej, muskającej go w stopy trawie. Stanął w odpowiedniej, dla niego bezpiecznej ,odległości. Przyjrzał się wiosce Indian. Nie był zainteresowany wpakowaniem się w tarapaty, złapaniem w sidła czy pożarciem na ogniu.

Curre Calypso

..I Caly stała z boku, ciemnymi ślepiami wodząc wśród kilkunastu tipi.Mimowolnie zauważając ogierów, uśmiechnęła się przychylnie do nich koni, skinając im łbem na przywitanie.
Stała nieruchomo, zmieszana, milcząca..Normalnie by się przywitała, w obecnych warunkach ściągając tłum zaintrygowanych Indian...Tak więc stała i milczała..

Magia

Spojrzała na przybyłe konie... Postanowiła podejść i przywitać się. Ludzie nie byli dla niej czymś strasznym, w końcu była ujeżdżona. Powoli, aby nie wystraszyć podeszła do siwej(?) klaczy. - Cześć. Jestem Magia. - Powiedziała.