Wydmy

Titian · Wysłany: Sob 14:07, 13 Mar 2010 Temat postu:

Również otarła się o niego i położyła łeb na jego grzbiecie. -A co proponujesz?- Spytała wciąż opierając na nim łeb. Machała lekko ogonem i patrzała na morze. Skubnęła go lekko w grzbiet.

Ceres · Wysłany: Sob 14:17, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Jestem otwarty na propozycje - odparł uśmiechając się. Chłonął zapach klaczy, pożerał ją wzrokiem. Nie potrafił wytłumaczyć skąd tak nagłu wybuch uczuć w stosunku do niej. Może to było zakochanie ? Przecież właśnie tego nie można logicznie wytłumaczyć. Wiedział tylko, że mógłby tak stać cały czas. Byleby czuć ją obok siebie.

Titian · Wysłany: Sob 14:30, 13 Mar 2010 Temat postu:

I ona nie miała żadnych konkretnych propozycji. Oddychała zapachem Ceresa, czuła jego ciepło i nie odrywała oczu od niego. To jej w zupełności wystarczało. Czyżby się zakochała? Może... -Wiesz... Mogłabym tak właśnie jak teraz spędzić cały dzień.- Powiedziała zgodnie z prawdą. Czuła, że przy nim nie czuje już swojej nieśmaiłości i innych słabości. Spojrzała mu w oczy z uśmiechem.

Ceres · Wysłany: Sob 14:33, 13 Mar 2010 Temat postu:

Schował ją pod swoją szyją i przytulił ją. Zaraz jednak poderwał się i zaczął zataczać kółka wokół niej. Kłusował dumnie wyginając szyję i unosząc wysoko nogi. Zatrzymał się naprzeciw niej i wspiął się wysoko. Po dłuższej chwili opadł na ziemię i potrząsnął łbem.

p.s. spadam. będę później.

Titian · Wysłany: Sob 14:43, 13 Mar 2010 Temat postu:

Zaśmiała się głośno i pocałowała go w chrapy. Ułożyła się przy nim wygodnie i zaczęła skubać go w kłąb. W tej chwili żyła pełnią szczęścia napawając się jego obecnością. Nie zastanawiała się jak to się stało, że są tak blisko, nie marzyła o przyszłości, a poprostu żyła chwilą. Właśnie tą piękną chwilą.

Giuar

Nad wydmami pojawił się siwy ogier, słońce świeciło dość mocno, a jak by jeszcze spojrzeć na niego wyglądał pięknie, a ta jego sylwetka… ah! Zbadał tern, jak to zawsze robi, inaczej ani rusz! Nikogo takiego nie było, znalazł sobie wygodne miejsce i zaczął się tarzać, kochał to, a jeszcze bardziej galopować.

Cyanne

Pnąc się w górę, na szczyt wydm, patrzyła w górę, w stronę słońca. Ono naprawdę się dziś wściekło. Grzało i grzało, mogłoby sobie zrobić jakąś przerwę.
Pochyliła łeb ku ziemi i prychnęła w piasek z mocą, a gdy już znowu miała podnieść łeb, dostrzegła leżącego na tym samym poziomie co jej oczy ogiera.
Zatrzymała się i odchrząknęła cicho.
- Witam? - powiedziała głośno, aby ją usłyszał i uśmiechnęła się delikatnie, pobłażliwie.

Giuar

Gdy usłyszał głos szybko wstał i ogarnął się, nie podobało mu się że ktoś mu przerywa… echem kąpiel? Hehe, jak to można było tak nazwać.
- Witam, Giuar jestem, a ty madame?- Zapytał i ukłonił się, zawsze kłaniał się przy klaczach.

Cyanne

- Cyanne. - odparła swobodnie, nieco sceptycznie patrząc na zachowanie ogiera - po prostu nigdy wcześniej nie spotkała się z takimi manierami, albo.. jej nie zależało.
Miała bardzo wąski zasób rzeczy, na których mogłoby jej zależeć. Taka już była.
- Miło mi. - dodała niedługo po zdradzeniu swego imienia i machnęła ogonem, obijając nim swe uda.

Giuar

Jak miał być szczery to szczery, nie zależało także mu na niej, maił swoją klacz, nie miał zamiaru jej zdradzać, ale ona tez jest fajna, na znajoma, przyjaciółkę może się nadawać.
- Co tu ci sprowadza madame?- Zapytał zawsze zaczynał od najprostszych pytań do najbardziej skomplikowanych…

Cyanne

- Przypadek. - wiele to nikomu raczej nie mówiło, ale bynajmniej nie odbiegało od prawdy. Odwróciła wzrok na bok, napawając się lazurową barwą morza, tak doskonale odcinającego się wręcz od bieli piasku. Ładnie tu było. Ale wciąż za gorąco.

Giuar

Gorąco było i z bardzo, potrzebował ochłonąć, może popływać z nią? Wystarczy tylko zapytać
- Popływamy? Jest taki upał że by się kąpiel przydała…-Powiedział i spojrzał w stronę morza.

Cyanne

Przytaknęła mu jedynie głową i w dół wydmy puściła się kłusem, co prawda niespiesznym, ale przepełnioną przypisaną arabom gracją i swobodą ruchu.
Pochyliła łeb i w momencie, kiedy już była przy wodzie, wydłużyła swój krok i w ten też sposób wbiegła do wody. Tam zatrzymała się i pozwalała morskim falom obmywać jej boki z kurzu. Przyjemniee.

Giuar

Pogalopował za nią, a tym bardziej do wody, chlapnął tak mocno, że zmoczył całą klacz
- Sorki- Powiedział i zaczął płynąć w jej strone.

Cyanne

Gdy woda ją zalała, zdenerwowana stuliła uszy i wycofała się na brzeg, gdzie strzepała jej nadmiar z siebie.
- Um, nie szkodzi. - rzuciła do ogiera, tak tylko dla jego wiadomości, że przyjęła te.. "przeprosiny".