Forum W W G Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wioska Indian
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W W G Strona Główna ->
Inne Miejsca
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mogrash
~ Przywódca
<b>~ Przywódca</b>


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:23, 22 Maj 2010    Temat postu:

// domyśliłam się ;].

Czy to był odgłos kopyt? Lekko mknących po wilgotnej ziemi, młócących trawę, której wiotkie łodygi zaginały się ku wiecznej rozpaczy? Umysł, nieco teraz zamglony, ciął niczym szabla atakując wieloma szczegółami otoczenia, które powoli gasło niczym słaby promień wystawiony na pożarcie burzy. Klacz parsknęła ostro, ochryple i zmrużyła ślepia, których karmazynowe iskierki błyskały złowrogo.
- Mhmm? - mruknęła w mrok ryjąc kopytem w ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Murlough
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Niezakwalifikowany do żadnej z grup


Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:29, 22 Maj 2010    Temat postu:

Po pierwszym okrążeniu wioski Indian stanął nieopodal. W wiosce panowała cisza, nie widział żywej duszy. Wszyscy prawdopodobnie spali.

Nakazał Evrie jeszcze raz spatrolować teren. Biały ptak wzbił się w powietrze i zniknął w mroku nocy. Po krótkiej chwili wrócił i ponownie opadł na swoim stałym miejscu. Murlough dowiedział się, że wszyscy śpią. Wkroczył więc między Indiańskie namioty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mogrash
~ Przywódca
<b>~ Przywódca</b>


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:38, 22 Maj 2010    Temat postu:

Była pewna, że na tle słabo oświetlonego namiotu, ujrzała cień, zarys lekko drgający w dogaszonych ogniskach. Koń? Czarna zarzuciła łbem wypuszczając prąd ciepłego powietrza, które siwą chmurą pomknęło w górę, by zaraz rozerwać się na strzępki bladej poświaty. Czarna parsknęła cicho i ruszyła stępem ku wiosce, by ujrzeć kto zakłóca spokój ludziom, których, choc Mogrash nigdy do tego by się nie przyznała, polubiła. Odrzuciła smolistą grzywkę, która gestom kaskadą spływała na jej czoło zakrywając jedno oko. Przystanęła niedaleko i poczęła lustrować znajomego ptaka, który tak brutalnie powiadomił ją o swej obecności. Zarżała ostrzegawczo i zmrużyła oczy przyglądając się ogierowi, a był to ogier na pewno, gdyż korzenny, nieco piżmowy zapach unosił się lepką mgiełką wokół. Przekrzywiła łeb i parsknęła nieco już ciszej, a nawet miękko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Murlough
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Niezakwalifikowany do żadnej z grup


Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:03, 22 Maj 2010    Temat postu:

Usłyszawszy koński głos nie zwrócił na niego większej uwagi. Jedynie skierował w tamtą stronę prawe ucho, by lepiej usłyszeć szmery. Parsknął cicho zirytowany i rozejrzał się po wiosce. Dwa łaciate konie spały uwiązane do belki, a obok nich pies przypominający dingo. Mimo iż pies go zauważył, pomyślał że to tutejszy koń i ponownie zasnął. Evra zeskoczył z konia i podleciał do zgasłego ogniska, by wyjeść różnie nietypowe resztki. Cóż, dla niego to był rarytas.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mogrash
~ Przywódca
<b>~ Przywódca</b>


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:17, 22 Maj 2010    Temat postu:

Klacz parsknęła ponownie, nabierając powietrze w przeponę. W górę uniósł się zapach ciosanych belek, których piżmowa woń otaczała całą wioskę. Mogrash wystawiła czubek języka by posmakować powietrza, z którego, po wielu latach praktyki, umiała wyczytac prawie wszystko. Nie bardzo interesowały ją reakcje ogiera, była znudzona, bo choc sama nie należała do gadatliwych, lubiła usłyszeć choc jedno słowo, z którego często interpretowała zamiary gościa. Ten koń, jednak widać, wolał nie zniżać się do jej poziomu, co nieco ją irytowało, choc nie na tyle, by się odezwac. Tym, czego nienawidziła bardziej od zbytniej ekscytacji, była wyniosłośc. Strzeliła, więc ogonem i legła przy ognisku na obrzeżach.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mogrash dnia Sob 19:23, 22 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Murlough
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Niezakwalifikowany do żadnej z grup


Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:39, 28 Maj 2010    Temat postu:

Murlough podszedł do jakiegoś starego, zniszczonego płótna, z którego jednak ludzie jeszcze korzystali. Jednak teraz nikogo przy nim nie było. Schylił więc łeb, wziął to w pysk i oderwał znaczną część cennego, rzadkiego płótna z jakiegoś zwierzęcia. Po to tu przyszedł. Parsknął cicho i Evra zasiadł na jego karku. Ogier stępem powrócił na swoje miejsce pod drzewem, gdzie położył niedbale skradzioną rzecz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mogrash
~ Przywódca
<b>~ Przywódca</b>


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:43, 28 Maj 2010    Temat postu:

Obserwowała go, choc miedziane, kocie oczęta były przymknięte - ocean bólu i mocy okryty aksamitną czernią powieki. Prychnęła cicho, ochryple rozkoszując się chłodnym powiewem wiatru, który pieścił jej grzbiet, siwy okazał się zwykłym złodziejem...Ale czy to coś złego? Z drugiej jedna strony interesowało ją po co, mu ów kawałek płótna? Przekrzywiła olbrzymi łeb i trzasnęła ogonem podrywając w górę przegniłe listowie.
- Ciekawe. - mruknęła na tyle głośno by ją słyszał. Zamrugała kilkakrotnie pozbywając się rozedrganych plam, które podsyłał jej blask ogniska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Murlough
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Niezakwalifikowany do żadnej z grup


Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:48, 29 Maj 2010    Temat postu:

Uniósł łeb. Zdawał sobie , oczywiście, sprawę z obecności klaczy nieopodal. Ale żeby nogi zaniosły ją aż tak blisko siwego? Niedoczekanie...

Murlough podniósł łeb. Nie, nie wyda swej tajemnicy, ani nie da jej światu, jakby klacz miała to wygadać. Ogier zarżał ostrzegawczo i położył po sobie uszy. Przekłusował kawałek unosząc niebezpiecznie, demonstracyjnie swe umięśnione kończyny. Niech się tu nie zbliża, inaczej pożałuje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mogrash
~ Przywódca
<b>~ Przywódca</b>


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:06, 31 Maj 2010    Temat postu:

Klacz dumała trzepiąc ogonem, który obijał się o jej boki. Dziwna reakcja konia zirytowała ją nieco. Uniosła łeb w górę i wywróciła oczyma, przyglądając się paradzie ogiera, który najwyraźniej twierdził, że ją przestraszył. Ciemna jednak zmrużyła oczy z politowaniem oglądając niekończący się sznur mrówek, który sunął nieśpiesznie ku mgle. Koń widocznie, przyjął sobie za punt honoru, pozbycie się Mogrash, ta jednak nie miała zamiaru reagować na takie mało wyględne gesty. Z drugiej jednak strony, zachowała by się tak samo.
- Nie mam zamiaru Cię pożreć - mruknęła tylko cicho i parsknęła ironizując.
Co jak co, ale klaczy zwyczajnie się nie chciało, rzucać w wir walki, bez żadnego powodu. Jeśli jednak koń będzie nalegał...No cóż.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Murlough
Niezakwalifikowany do żadnej z grup
Niezakwalifikowany do żadnej z grup


Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:54, 02 Cze 2010    Temat postu:

Parsknął wrednie i powrócił do swej zdobyczy. Evra złapał za skórę i z trudem wspiął się po korze na drzewo, wraz z nią. Tak dla bezpieczeństwa.

M. spojrzał kątem oka na klacz. Cóż chciała poczynić? Okaże się.

Wyprostował się i uniósł łeb w górę, spoglądając na ptaszysko, potem przeniósł wzrok na nieznajomą, nie skormnie się jej przyglądając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wulgata
x Zastępca
x Zastępca


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:43, 05 Mar 2011    Temat postu:

Stąpała powoli i bardzo uważnie. Indianie byli ludem dla którego pamięć o przodkach i obyczajach była czymś najważniejszym, ale nie miała pewności czy ktoś jeszcze ją pozna, tak dawno jej tu nie było. Zastanawiała się gdzie u licha się wszyscy podziali ? Jej przyjaciele, dzieci, stado które tak wiele dla niej znaczyło ? Słyszała, że gdzieś widziano Avitę, o Daggerze dawno już słuch zaginął. Jej syn Invent pewnie zdobywał inne krainy, szukał własnego, niezależnego stada. A ona była sama. Chciała odszukać znajomą, izabelowatą klacz, ale kroki powiodły ją tutaj. Parsknęła cicho i rozejrzała się uważnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avita
x Przywódca
<b>x Przywódca</b>


Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:20, 05 Mar 2011    Temat postu:

I ona zawitała w to miejsce, z którym wiązała tyle wspomnień. Sertrenton, El Paso, Seabiscuit i wielu wielu innych. Szła kryjąc się w cieniu lasu na obrzeżach wioski. Wzrok klaczy błądził pomiędzy małymi postaciami biegającymi na dwóch nogach pośród tipi (czy jak im tam). Zastrzygła uszami, gdy zaczęły krzyczeć. Właśnie 'polowali na bizona'. Uśmiechnęła się ponuro przypominając sobie, jak kiedyś przyprowadziła tu małego El Paso. Dzieciaki przyjęły go jak swego, a on też miał niezłą zabawę. Leniwie obiła boki ogonem i westchnęła cicho.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wulgata
x Zastępca
x Zastępca


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:23, 05 Mar 2011    Temat postu:

Nieopodal dostrzegła znaną jej postać. Zarżała ze zdziwienia. Czyżby telepatia działała ? Przed nią stała Avita. Podkłusowała do klaczy i uśmiechnęła się.
- Avita, to naprawdę Ty ? - spytała wciąż szczerze zaskoczona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avita
x Przywódca
<b>x Przywódca</b>


Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:50, 05 Mar 2011    Temat postu:

Oczy o mało nie wyszły jej z orbit. Kilkakrotnie otworzyła i zamknęła pysk, jakby nie wierząc temu co widzi. Ale, ale. Avita zawsze pozostanie Avitą, amen.
- Nie.- odparła wciąż w głębokim szoku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wulgata
x Zastępca
x Zastępca


Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:58, 05 Mar 2011    Temat postu:

Podeszła blisko i trąciła ją w chrapy. Miała nadzieję, że klacz zaraz otrząśnie się z szoku i zrobi coś więcej niż tylko kłapanie pyskiem. Uśmiechnęła się i postrząsnęła grzywą.
- Co działo się z Tobą przez tyle czasu ? Masz wieści od Daggera, innych ? Bałam się, że nie zastanę tu żywej duszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum W W G Strona Główna ->
Inne Miejsca
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 16, 17, 18  Następny
Strona 17 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin