Marchewkowy Ogród!

De Facto

Latem rosną tu wyśmiemite marchewki. Słodziutkie i pomarańczowe :) Aż ślink cieknie...

Sadako

Wkroczyła na miejsce uśmiechając się, kiedy ujrzała marchewki zimą. Zatrzymała się przy jakimś krzaku i rozejrzała wokół.

Giuar

Do marchewkowego ogrodu przybłąkał się siwy ogier z klaczą. Od razu rzucił się na jedzenie, tak mu smakowało, ale jednak nie zapomniał o Gale, widział że jest coś nie tak.
- Źrebak?- Zapytał, po czym ucieszył się, ale nie chciał by ona cierpiała.

Gale

- Chyba tak - powiedziała niepewnie, gdyż nie znała się na takich sprawach. Jęknęła z bólu i przewróciła się na brzuch. Mała główka i ciałko wychodziło ale nie zobaczyła płci.

Giuar

Gdy ujrzał jak tak w szybkim czasie rodził sie źrebak, zabrakło mu powietrza, to było coś niezwykłego, od razu podbiegł do klaczy i pomagał jej w narodzinach swojego, albo swojej, nie to zdecydowanie klacz !
- Brawo Gale mamy córkę !- Krzyknął z zadowoleniem, a Gale pocałował w pysk.

Gale

-Naprawdę? - spytała przez łzy szczęścia. Uniosła się do góry oglądając źrebaka z wszystkich stron. Był jednym słowem... piękny.

Giuar

Giuar przytulił się do Gale, był tak szczęśliwy jak nigdy do tąd, od czasu do czasu trącał pyskiem... Klacz.. która nie ma imienia?! Heloo !
- Więdz... Jak ją nazwiemy?- Spytał, z wrażenia sam nie wiedział.

Gale

- Aqua Fresh? - spytała niepewnie, po czym powiedziała - A stado? - gdyż mogła ta dziewczynka pójść w ślady ojca lub matki.

Giuar

Imię mu się spodobało, ale problem ze stadem, po przemyśleniu, zesmutniał, tak musiało być, a może nawet stać sie?
- SW, ona potrzebuje bardziej matki, niż ojca..- Powiedział, uśmiech już u niego zbladł, a wzrok przerzucił na głęboki las.

Gale

- Co ja jej nauczę, w twoim stadzie będzie jej lepiej - powiedziała i pocałowała Giuara w chrapy, po chwili zastanowienia powiedziała - A może ona sama wybierze? - i popatrzyła poważnym wzrokiem na Giuara.

Giuar

Myślądz nad domem córki, nie po koiło go to wszystko, i te pomysły Gale.
- Nie, ja nie potrafię karmić, zajmij się nią, ja będę was odwiedzać, mam zbyt wiele pracy.- Powiedział całując Gale i Freshkę miedzy oczy, potem spojrzał powrotem na partnerkę.

Gale

Popatrzyła na Giuara, a potem na Fresh, nie wiedząc jak się wyrazić spojrzała na Giuara - Idę z nią aby zapoznała się ze stadem - powiedziała podchodząc do Fresh.

*Kesha tworzysz Agua Fresh?*

Jaenelle

Jane wbiegła radosnym galopem do ogrodu.Miała świetny humor i była strasznie głodna.Stanęła by poczekać na Velvet.Rozejrzała się po ogrodzie i zauważyła...GALE?! Jej młodsza siostra.Spojrzała na nią,obok stał jakiś ogier a tam dalej...źrebak?! Jane stała wmurowana. Gale zawsze była jej malutką siostrzyczką a teraz...Przybyła do krainy stosunkowo niedawno a już ma źrebaka. Jane czuła ,że zaraz padnie na zawał xD
*hahahah*

Giuar

// Boże ! temat zajęty, nie chcę żebyś się wtrącała jasne? Mamy własne sprawy ;// !!!!! //

Widząc nową osobę, zdenerwowało go te towarzystwo, ok, rodzina, ale nie w tej chwili!
- Jesteśmy zajęci, mamy teraz inne sprawy, prosze zostaw nas.- Powiedział ogier i położył uszy po sobie.

Velvet

Wbiegła za Jane. Było tu tyle marchewek. Oj... w brzuchu Velvet zaburczało ,nie mogła się też napatrzeć na tyle jedzenia. Podeszła stępem do Jane.