Źródło uleczenia

Diomedes · Wysłany: Sob 23:54, 20 Mar 2010 Temat postu:

-Noo.... Można tak powiedzieć. Jakby się ktoś uparł.-
Powiedział. Zam nigdy się nie zastanawiał jaki to on 'tryb' życia prowadzi.
-Powiedzmy, że prowadzę swój tryb zycia.- Powiedział z wyraźnym naciskiem na słowo 'swoim' i zaśmiał się.

Tippy · Wysłany: Sob 23:56, 20 Mar 2010 Temat postu:

- To bardzo dobrze. Znaczy to,że jesteś inny niż wszyscy. - uśmiechnęłam się do niego wesoło. Stało się szczęście, gdyż zauważyłam,że od paru dni nie widzę morza wylanego atramentu. Teraz widzę coś, co jest bardzo jasne. Na przykład, jak spojrzę się wprost na słońce. Widzę jasną plamę. Oznacza to,że są jakieś postępy! Oczy się goją!

Diomedes · Wysłany: Nie 0:00, 21 Mar 2010 Temat postu:

"inny niż wszyscy" rozmyślał nad jej słowami. Juz kilka razy to słyszał...
-A ty, jaki tryb życia prowadzisz?-
Zapytał dla zartów i zasmiał się po czym pchnał ją lekko w szyję.

Tippy · Wysłany: Nie 0:02, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Ślepy - zaśmiałam się. - Ślepotę traktuję już jak coś bardziej normalnego. Przyzwyczaiłam się. - lekki uśmiech rozbawienia pokazał się na moim kasztanowym, dość zgrabnym pyszczku, który dokładnie ukazywał, że jego właścicielką jest klacz.

Diomedes · Wysłany: Nie 0:07, 21 Mar 2010 Temat postu:

Uśmiechnął się.
-Podziwiam cię... Ja nigdy nie był bym w stanie się do tego przyzwyczajić.-
Powiedział zdziwiony z szacunkiem w głosie. Diomedes nie był nawet w stanie sobie tego wyobrazić. Brak możliwosci wpatrywania się w morze, zobaczenia ukochanej osoby... On nie był by w stanie tak żyć.

Tippy · Wysłany: Nie 0:10, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Ale mam jeszcze węch i słuch! - rzuciłam raźnie i podskoczyłam lekko w wodzie. Jakże ona była ciepła. Uśmiechnęłam się, teraz to już nawet sama do siebie. - Jakie jest najciekawsze miejsce w tej krainie? - spytałam.

Diomedes · Wysłany: Nie 0:15, 21 Mar 2010 Temat postu:

-Nie mam pojęcia. Przybyłem tu zaledwie wczoraj. Nie wiele miejsc widziałem, ale i tak uważam, że najpiękniejszym z nich jest morze. A ty, jak uwazasz?-
Zapytał klaczy. Spojrzał w wodę, w kórej odbijał sie księżyc, który rozjaśniał odbicie ogiera. Zanurzył chrapy w ciepłej wodzie i napił się.

Tippy · Wysłany: Nie 0:17, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Najpiękniejsze są wodospady i polany pełne kwiatów. - Przynajmniej ka tak uważam. - uśmiechnęłam się pogodnie do ogiera. - Bardzo lubię kwiaty. -dodałam.

Diomedes · Wysłany: Nie 12:08, 21 Mar 2010 Temat postu:

-Każdy ma swoje własne upodobania. Gdyby wszyscy byli tacy sami świat byłby okropnie nudny.-
Powiedział z uśmiechem, którego klacz nie mogła dostrzec wzrokiem, ale za to słuchem.

Tippy · Wysłany: Nie 12:09, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Zgadzam się z tobą. - uśmiechnęłam się szczerze do towarzysza. - Jaki jest Twój ulubiony kwiat? - spytałam. Ja bym mogła wymieniać je do nieskończoności.

Diomedes · Wysłany: Nie 12:19, 21 Mar 2010 Temat postu:

Zaśmiał się delikatnie. Na prawdę podziwiał Tippy. Mimo utraty wzroku wciąż cieszyła się życiem, pałało od niej pozytywną energią, a szczery uśmiech można było dostrzec z odległości kilometra, o każdej poże dnia i nocy.
-Hmm... Róże. Ciemno czerwone róże.-
Powiedział po chwili namysłu.
-Róża to symbol miłości, a miłość bardzo wiele dla mnie znaczy...-
Dodał zaraz po tym.

Tippy · Wysłany: Nie 12:24, 21 Mar 2010 Temat postu:

Uśmiechnęłam się nikle.
- Ja też lubię kiwiaty.Jest ich wiele. Bardzo lubię przebiśniegi. Zwiastują nadchodzącą wiosnę, na którą wszyscy czekają, bo zmarzli podczas zimy. Podobają mi się również kwiaty wiśni. Takie jak rosną w Chinach. - uśmiechnęłam się. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. - Piękne, potężne róże wszelakich kolorów, mogłabym nosić je u grzywy cały czas, gdyby nie te małe kolce. Ale cóż, po tym rozpoznaje się róże. Ładne są również fiołki. - zaśmiała się. - Zanudzę Cię za chwilę ! - Zamyśliłam się. Kiedyś ktoś mądry powiedział mi rzecz, dość ciekawą, o której kiedyś rozmawiali ludzie. - Czy wiesz, że na przykład, taki storczyk to epifit? - spytałam. Skłonna byłam wyjaśniać ogierowi, co oznacza sowo epifit.

Diomedes · Wysłany: Nie 12:28, 21 Mar 2010 Temat postu:

Zaśmiał się na słowa Tippy. Bardzo interesująco opowiadała o kwiatach. Diomedes owszem, lubił kwiaty, ale nie wszystki i bez przesady. Kochał róże i to mu wystarczyło.
-Wybacz, ale nie wiem co to epifit.-
Powiedział i ponownie się rozesmiał.

Tippy · Wysłany: Nie 12:44, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Epifit to roślina samożywna, ale rośnie na drzewach. Widziałaś kiedyś Hubę? To jest pasożyt. Natomiast storczyk, jest taki sam jak pasożyt, ale nie niszczy drzewa i sam się "karmi". - uśmiechnęłam się. Chyba wyjaśniłam jej to dość jasno. - Rozumiesz? - dodałam na wszelki wypadek.

Diomedes · Wysłany: Nie 12:50, 21 Mar 2010 Temat postu:

Spojrzał na nią z rozczarowaniem i szacunkiem. Kurcze, skad ona to wszystko wie...?[i] Pomyślał i roześmiał się w duchu.
-[i]Tak, rozmumiem.-
Powiedział rozpromienionym głosem.