Duża plaża

Atlanta

łojej znowu go nie ma -powiedfziałam smutnie i się położyłamsię-woda obmywała mojągrzywę...- ;( łza spłyneła mi po policzku -czemu cię tu nuie me

Evana

Zerknęłam na Atlantę. Ziewnęłam.

Atlanta

o witaj Evana -powiedziałam smutnie ..

Evana

Witaj, witaj. - powiedziałam z uśmiechem, ochlapalam ją lekko ;]

Atlanta

otrzepałam sięwstałam i tak wskoczyłam do wody że Evanka była cała mokra ... A ja w glonach na głowie - nie uważasz że do tważny nam w ych glonach .. p owiedziałam ,a glon opad mi na oko ....xD

Evana

Taaa... czarny z zielonym bardzo pasuje xD - powiedziałam, śmiejąc się.

Atlanta

tylko tych glonów nie połknij powiedziałam ......Wyguchłam śmiechem ....nagle zobaczyłam coś dziwnego Evana - powiedziałam przestraszona odwruć się i popatrz za siebie widziesz to coś ...? Co to jest -powiedziałam przestraszona

Evana

Spojrzałam do tyłu. Ja tam nic nie widzę... - mruknęłam, przyglądając się.

Atlanta

przyjżyj się...-nagle wyszła dziwna postać-to chyba wilk !!! Ale tu nie .... Uciekaj to myśliwi ,a to ich pies Evana szybko powiedziawszy popchnełam Evane żeby uciekła ...

Evana

Phi... Ja się ich nie boję. - powiedziałam, podeszłam bliżej nich.

Atlanta

wiesz nie znasz ich ...Nagle wyskoczył gostek -ale nie jakiś myśliwy tylko dziecko -Zrobiłam krzywe zdiwienie -eee -podeszłama do dziecka ....Evana choć...

Evana

Chcesz to idz. - powiedziałam. Przyglądałam się człowiekowi.

Atlanta

podeszłam do chłopca -szturchłam go -to jeżcze dziecko -pies patrzył na mnie z dziwieniem -szturchłam dziecko...-Cześć -powiedziałam
To indianiec -powiedzialam do Evany choć zawieziemy go tam Ci lubie nas ubustwiają...że tak powiem ...Krzywdy nam nie robię .....xD

Evana

Białe i brązowe konie może i ubóstwiają... nigdy nie widziałam karych koni w wiosce indiańskiej. - rzekłam.

Atlanta

Bożę ,a Esta jest jakim konie ma co -powiedziałam i wziełam malucha na muj grzbiet pies szedł obok mnie ...choć .... proszę -zrobiłam oczy zbitego psa ....