Kamienista plaża

Diorit

-Naprawde? Mam ochote poznać twój chcrakter. Powiedział zabawnym tonem do klaczy. Uśmiechnął sie i wyszedł z wody.-Chcesz się przespacerować? Spytał klacz bo trochę nudno było mu stac w miejscu. I miał ochote posłuchać co klacz o sobie powie.

Persvasion

- Okej możemy się przejść - Spojrzała na Diorita. - Czy jesteś w pełni pewien, że chcesz poznać moją osobowość? Nikomu o sobie nie opowiadałam, nie wiem więc jak zareagujesz na moją autocharakterystykę. - Powiedziała poczym odwróciła się w stronę ogiera.

Diorit

Uśmiechnął sie chytrze.-Mów, mów, słucham. Powiedział klaczy i strał się wsłuchać w jej głos. Szedł stępem przed siebie.

Persvasion

Dotrzymywała mu równego kroku. Zaczęła mówić... - A więc hmm.. od czego tu zacząć...? - Nie wiedziała co mówić. - Znacznie trudniej jest sądzić siebie niż bliźniego... - Dodała. - Może zadawaj mi pytania, a ja będę odpowiadała na nie. Tak będzie lepiej. Pytaj o co chcesz - Powiedziała i czekała na jakieś pytanie.

Diorit

Ogier zaśmiał sie w duchu.-No więc..Eee jesteś rozrywkowa czy bardziej spokojna? Spytał ja ogier.

Persvasion

Zaczęła się śmiać z zadanego pytania. - O jej... nie wiem. Potrafię zachowywać się jak kompletny świr, ale czasem jestem też oponowaną klaczką. Zależy w jakim towarzystwie jestem! A jaka Ci wersja pauje? - Spytała z ciekawością.

Diorit

-Nie wiem, ponieważ muszę to poznać, na własnej skórze, wiec.. Ogier sugerujac zabawę. Zaczął w niewiadomy sposób galopować,moment !galopować?!
to u niego rzadkość. -To moze zabawa? Spytał ją.

Persvasion

- Dobrze, ale co to jest ganiany, czy co? - Spytała. Nie wiedziała co to za forma zabawy. Podbiegła więc do niego i... - Berek! Ganiasz...?! - Poczym odgalopowała kawałek od niego i oczekiwała jego reakcji.

Diorit

Nie znał tej zabawy, u niego w rodzinie to raczej była reprezentacja chodów.Spojrzał sie na nia gdyby sie z kosmosu urwała.-Co to za zabawa?
spytał ciekawsko wpatrujac sie w klacz.

Persvasion

Spojrzała ze zdziwieniem na ogiera. Każdy źrebak powiedziałby Ci jaka to jest zabawa! Nidgy źrebakiem nie byłeś, czy co? Ja jako źrebak lubiłam się wygłupiać i bawić w tą zabawę. Ta zabawa to tzw. zabawa w ganianego. Jedna osoba gania, a druga ucieka. To łatwe. Jeśli Cię złapię to Ty ganiasz, rozumiesz? - Spytała z troską w głosie.

Diorit

Lekko z upokarzajacym usmiechem spojrzał na klacz.- Yy no byłem źrebakiem, ale o takiej zabawie to ja nie słyszałem. Powiedział lekko zdiwiony.-Dobra to, Ganiam!!. Ogier zaczał galopowac w stronę klaczy aby ja złapać.

Persvasion

- Nigdy mnie nie złapiesz! - Zaczęła się wychwalać... Aż w końcu złapał ją kompan... - To jest męczące... - Ciągnęła, tylko dlatego, że przegrywała. Nie lubiła bowiem przegrywać.

Diorit

Zaśmiał sie- Wybacz ale muszę iśc. Ogier wygalopował z terenów jakże pięknego morza.

Persvasion

To było dla niej szokujące zachowanie. Nie znosiła tego u ogierów... Posmutniała. Dalej szła już samotnie przy brzegu morza.

Szeherezada

Zachrzęściły kamienie na plaży i na horyzoncie pojawiła się dorodna klacz arabska o maści przybrudzonej bieli. Kłusowała spokojnie co u niej było rzadkością. Uwielbiała dziki galop. W którymś momencie zatrzymała się i weszła do morza.