Wodospad inny niż wszystkie

Follow

//Weź ten tekst usuń z podpisu bo to trochę jak plagiat...z piosenki ''Zły On'' -.-//

- Czy jesteś aż tak uzależniająca i dajesz wiele przyjemności? - uśmiechnął się tajemniczo do niej i puścił oczko. - Mówią mi Follow, a przynajmniej tak się przedstawiam - dodał po chwili patrząc co jakiś czas w jej ślepia.

Marihuana

* możesz być pewna/y że tekst nie został skopiowany z Twojego podpisu. Jak tylko znajdę coś zastępczego, zmienię, skoro Ci to przeszkadza. v.v *

Klacz zarzuciła łbem patrząc na ogiera. - Owszem. Lecz na takie przyjemności trzeba sobie zasłużyć i 'niestety' nie każdy może na nie kiedykolwiek liczyć. - odpowiedziała z ironicznym uśmiechem.

Follow

//Dzięki...Po prostu takie mam wrażenie, bo zmieniłam specajlnie tekst, żeby nikt się nie przyczepił...//

Zachichotał krótko słysząc jej słowa jednak szybko skończył. - Znaczy, że nie ma tak łatwo... - uśmiechnął się cwanie do niej patrząc z góry gdyż był większy zawsze od każdej klaczy. Zamachnął ogonem bijąc nim o swoje uda by odgonić natrętne owady.

Marihuana

Odwróciła swój wzrok z zastanowieniu. - Można powiedzieć, że jest wręcz trudno - popatrzyła na ogiera i uśmiechała się zawadiacko.

Follow

- To ma zachęcić czy odpychać? - spytał tajemniczo uśmiechając się do niej. Okrążył ją dookoła patrząc czujnie i z zainteresowaniem. Parsknął cihzatrzymując się przed nią

Marihuana

Machnęła lekko ogonem obserwując ogiera. -Zależy jak na to popatrzysz- odpowiedziała tajemniczym tonem. Przeniosła wzrok na znajdujący się obok nich wodospad.

Follow

- A jak jest lepiej? - spytał ponownie patrząc jej przez chwilę w ślepia. Zbliżył się do niej stojac pysk w pysk i uśmiechając się ciągle. Spojrzał kątem oka dookoła nich jednak zaraz znów przeniósł na nią ślepia.

Marihuana

- Hm. I tak i tak. - uśmiechnęła się zawadiacko ocierając lekko o ogiera. Swoją drogą ciekawa była na co liczył, oby tylko nie zapomniał o znaczeniu imienia klaczy do którego jak najbardziej potrafi się upodobnić.
Zastrzygła uszami. - Opowiedz mi coś o sobie. - zdecydowała patrząc na niego nieco tajemniczym spojrzeniem.

Follow

Uśmiechnął się ponownie do niej cząc jej gest. Przewrócił czarnymi ślepiami próbując coś wykombinować. No więc daawno, bardzo dawno lecz wtedy już nie było dinozaurów - zaśmiało się dosyć krótko - Żyłem sobie w...yyy...lesie, a potem niewiaomym cudem mieszkałem u ludzi...Te fragment ominę jeśli można. - puścił do niej oczko - I wędrując znalazłem się tutaj...Jak zwykle sam w tym świecie... - mruknął pod nosem i spojrzał na nią z niewinną minką. Zastrzygł uchem.

Marihuana

Uśmiechnęła się zawadiacko. - hm. sam mówisz ? - wyszczerzyła zęby w uśmiechu. Cóż, ona cos o tym wiedziała, od zawsze była sama ale ani trochę jej to nie przeszkadzało, od lat była samowystarczalna. Machnęła ogonem wodząc wzrokiem po błękitnej tafli wody.

Follow

-No mówię, że sam, a co? - spytał podchwytliwie jednak wiedział, ze odpowiedzi pewnie nie dostanie i tak. Zamrugał szybko parę razy ślepiami i parsknął cicho.

Marihuana

Parsknęła patrząc na ogiera. Chyba nie myślał że doczeka sie odpowiedzi ? Machnęła obojętnie ogonem. Tupnęła kopytem w twardą skałę. Cóż, zaczynało jej się nudzić.

Follow

Zauważył, że klacz zaczynała się nudzić więc zaczął kombinować...Szarpnął ją lekko za ucho jednak tak by nic poważnego się nie stało. Spojrzał na nią ciemnymi ślepiami. Zastrzygł uchem stojąc wyczekująo.

Marihuana

Spojrzała na ogiera cwaniacko i podeszła do niego przodem lekko go popychając. Zastrzygła uszami i skubnęła ogiera zaczepnie w kark. Miała ochotę na chwilkę 'zabawy' .

Follow

Widząc jej ruch uśmiechnął się do niej i trącił ją w bok lekko popychając i spojrzał w ślepia po czym jeszcze uszczypnął w udo i parsknął. Potrząsnął nieco łbem by odgarnąć grzywkę która czasami wchodziłą mu do oczu i uśmeichnął się cwanie.