Wydmy

Moon

-nie boję się -odpowiedziałem spokojnie-po prostu nie do końca wam ufam co przejawia się ostrorznością-dodałem po chwili i zwróciłem się do siostry -witaj-

Reina

*Nigtmare, komplikujesz sprawę. ;/*
-Rozumiem- odparła ponuro. Skinęła łbem N. Wiadomość o tym, że Nigtmare jest siostrą Moon'a nieco ją zdziwiła.

Nightmare

Zignorowała to, że konie z KK mają zakaz rozmawiania z końmi z poza stada. Westchnęła. Spojrzała z deka dziwnie na Reinę.
- Moon, co ty tu robisz? - mruknęła podnosząc brew.

Reina

Oddaliła się. Przecież nie zabije brata konia, który należy do 'KK'. Spojrzała na Sheliete, zastanawiając się nad kolejną ofiarą. {Sheliete pisz propozycje na PW xdd}

Nightmare

Potrząsnęła łbem. Podeszła do brata.
- Wiesz, że oni chcieli cię zabić? - mruknęła obojętnie

Moon

-dzięki, wiem żę chcieli mnie zabić, domyśliłem się-odpowiedziałem spokojnie ale byłem wdzięczny w duchu żę mam siostręXD

Nightmare

Westchnęła, była załamana, że ma tak mało inteligentnego brata XD.
- To co tutaj robiłeś? - spytała z lekką ironią, karcąc brata.

Labi

Spojrzała po koniach, machnęła ogonem i odwróciła się, przyjrzała się Devon'owi, nic nie odpowiadał, potrząsnęła łbem i dalej czekała, choć miała ochotę stąd odejść.

Artemida

Spojrzała po kolei po wszystkich koniach. Zatrzymała wzrok na Bastet. - Do zobaczenia. - Powiedziała po czym wybiegła z plaży.

Arthuro

przyszedł i usiadł z dala od koni, patrzył się w morze stanął na białej wydmie, niebo było jasne i słoneczne tylko niewielkie chmurki przesuwały się od czasu do czasu

Hope

Kłusował z dala od wody. Jego ciężkie, potężne kopyta rozsypywały piach. Ogier przybył tu na spotkanie, z tym właśnie ogierem.Podszedł już stępem do szarego, niewielkiego ogiera.
- Witaj. - rzekł pierwszy stając naprzeciw niego.

Al-Hattal

Wgalopowała. Spostrzagła dwa ogiery. Spojrzała w ich kierunku unosząc lakko brew. Parsknęła i podbiegła do nich - Znajomych nigdy za wiele - Pomyśała. Zatrzymała się z gracją odrzucając grzywę. - Cześć. Jestem Al-Hattal. A Wy? - Spytała i ponownie odrzuciła grzywę.

Smuggler

Wszedł.
Brnął po piasku w górę, który co chwila osuwał się mu spod kopyt.
Pracował mięśniami energicznie, by nie zapaść się w wydmie.

April Moon

April pojawiła się nad morzem. Przyjrzała się rozległym wydmom, po czym ruszyła. Dla niej było to jak zwykły spacer po gładkiej nawierzchni, tylko że musiała wykorzystać więcej energii.

Smuggler

Gdy wszedł na sam szczyt piaskowej góry, rzucił krótkie spojrzenie przed siebie, przepełnione swego rodzaju satysfakcją.
Dostrzegł siwą klacz, mającą ten sam cel, co on przed chwilą.