Płonące Stepy

Follow

- Masz na coś ochotę? - spytał się klaczy patrząc wyczekującym wzrokiem. Zastrzygł uchem rozglądając się po całym stepie.

Cerrin

- Aż tak to po mnie widać? - mruknęła. - może chodźmy na polanę. Zgłodniałam. - powiedziała patrząc na ogiera i czekając na odpowiedź.

Follow

- Aż tak - zaśmiał się - Ja również nieco - dodał po czym przytaknął. - Więc polana tylko, która część?- spytał tym razem czekajać na jej odpowiedź.

Cerrin

- Hmm... - zamyśliła się chwilę. - Może tam gdzie jest pełno kwiatów? - spytała i spojrzała na ogiera.

Follow

- Jak sobie życzysz... - uśmiechnął się po czym ruszył w kierunku polany pełnej kwiatów oglądajać się czy klacz za nim podąża. Po chwili zniknął.

//Napisz pierwszy ^^//

Even

Wgalopowała na step, choć nie była pewna wyboru miejsca. Ziemia wyglądała na bardzo rozgrzaną, aż parzyła w kopyta. Stuknęła przednimi nogami. Zagle zerwał się wiatr, tak przyjemny i chłodny, że zupełnie zapomniała o prażonych kopytkach. [ w sosie własnym ] Poczuła się tak, ajkby ktoś miał przyjść...

Africa

Wkłusowała. Było bardzo gorąco, ale co jakiś czas wiał chłodny wiatr, który dawał ulgę. Oglądneła się za siebie, gdzie zobaczyła jakąs klacz. Podeszła do niej powoli i skinęła łbem na powitanie. -Witaj, zwią mnie Africa-powiedziała dosyć pewnym tonem głosu. Obejrzała dokładnie klacz od kopyt do samych czubków uszy.

Even

Spojżała na nowo przybyłą i również skinęłą łbem. - Even. Albo Ev. Jak zresztą wolisz. - Uśmiechnęła się do niej i zapytała: - Mogę mówić do Ciebie Afro? - W jej oczach zabłysły wesołe iskierki. Jej ogon zawirował, a uszy zastrzygły.

Africa

Tak, możesz.-powiedziała i uśmiechnęła się do niej figlarnie.[/b]Do jakiego stada należysz?[/b]-odparła. Popatrzyła na nią z radością. Może spotkała przyjaciółkę?

Even

- Stado, stado... Iii, to nie dla mnie. Teraz nie ma już prawdziwych stad. Jestem Samotniczką, wolna jak wiatr! - Mówiąc to ze śmiechem stanęła dęba, chcąc pokazać jak bardzo jest wolna. Wyszlo jej to całkiem pokaźnie, prawde mówiąc. x D

Africa

Ja też jestem samotniczką.-odparła z dumą w głosie. Długo tutaj jesteś??-spytała ciekawa, zlustrowała dokładnie klacz. Wyglądała na bardzo bardzo uradowaną życiem... Afri też miała takie dni rzadko kiedy się zdarzało żeby chodziła przybita..

Even

Uradowana, że spotkała również Samotniczkę odpowiedziała. - Pomyślmy... minęło pare miesięcy. No. Jakoś tak. - Uśmiechnęła się wciąż licząc. - O! Coś koło trzech miesięcy. To dużo? - Zarżała, bo sama nie wiedziała. Dla niej wydawało się bardzo długo.

Africa

-Ja jestem tutaj zaledwie od paru dni.-powiedziała uśmiechnięta. Co chwile podnosiła kopyta, bo ją bardzo parzyło. Zrobiła młynka ogonem.

Furia

Przybyła w to dość dziwne miejsc, rozglądając się na wszystkie strony... Po chwili przystanęła aby odpocząć chwilę, gdyż całą droge galopowała... Skubnęła jakieś wysuszone źdźbło trawy...

Ballada

Wbiegła kłusem i zatrzymała się. Zaczęła się rozglądać gdy nagle zobaczyła klacz znaną jej. Podbiegła do niej i krzyknęła:
-[b]Ciocia Furrriiaaaa!
I uśmiechnęła się promiennie.