Rozległy step

Chaotic Intent

Zerknął na klacz, czyżby rżała do niego? Phi, skręcił w jej stronę i podbiegł do niej równym kłusem - Witaj - powiedział po chwili zatrzymując się przy niej.

Aravia

Milczałam przez chwilę po czym parsknęłam.
- Witaj - odpowiedziałam. Przyjrzałam mu się przez chwilę i uśmiechnęłam się.
- Jesteś tu nowy ?

Chaotic Intent

- Nie - odpowiedział krótko na jej pytanie, stanął jak na przesłuchaniu i tylko się jej przyglądał.

Aravia

Przekrzywiłam łeb.
- Zawsze jesteś taki spięty ? - spytałam i trąciłam go w chrapy.

Chaotic Intent

- Nie - odpowiedział szybko w odpowiedzi przejeżdżając chrapami po jej szyi, widać że klacz go nie znała i nie miała o nim bladego pojęcia, może po prostu nie był zbyt rozmowny.

Aravia

Uśmiechnęłam się i skubnęłam go w kłąb. Spojrzałam na niego. Widać nie należał do gadatliwych ogierów, ale nie przeszkadzało mi to. Zadarłam głowę żeby spojrzeć mu w oczy.

Chaotic Intent

Czyżby trafił na taką co lubi sprawiać ogierom przyjemność? Na taką przynajmniej wyglądała, przyjrzał jej się pustym wzrokiem, bez żadnego wyrazu, czekał na ruch klaczy.

Aravia

Pogrzebałam kopytem w ziemii. Spojrzałam na niego i spytałam.
- O czym myślisz teraz ?

Chaotic Intent

- Nie myślę - odpowiedział obojętnie, klacz nie mogła wiedzieć co dzieje się w jego głowie, do wszystkiego podchodził z ogromnym dystansem - a Ty? - spytał jakby go to obchodziło, może trochę.

Aravia

Skubnęłam go w szyję i uśmiechnęłam się.
- O niczym konkretnym.
Przeszłam dalej, ocierając się o niego. Spróbowałam skubnąć parę niezamarzniętych źdźbeł trawy. Smagnęłam go lekko ogonem i odwróciłam łeb.

Chaotic Intent

- Na mnie czas - powiedział, stuknął ją chrapami w łeb, jakby to mogło coś znaczyć, może tak było, w jego języku. Zerwał się do galopu i zniknął w oddali...

Aravia

Zagalopowałam i zastąpiłam mu drogę.
- Gdzie się wybierasz ?

Liria

Wbiegła na step. Rozejrzała się po nim. Po opuszczeniu tej krainy na długi czas zrozumiała, że nie ma poco tkwić w tej dziurze. Uśmiechnęła się sama do siebie, spojrzała przed siebie i postanowiła, iż teraz raz na zawsze opuści ten burdel i wybierze wolność. Gdyż nawet nie miała z kim się tu żegnać odwróciła się i odbiegła cwałem bez odczucia najmniejszego nawet żalu.

Nestea · Wysłany: Sob 17:14, 06 Mar 2010 Temat postu:

Wbiegła na step lekkim galopem. Jej kopyta miękko zapadały się w ziemi, lecz nie zwracała na to uwagi. Lubiła czuć, że żyje.
Zatrzymała się przy niewielkiej skale, dającej skrawek cienia. Potrząsnęła grzywą, z której powypadały ziarenka piasku. Nadęła chrapy, ale nie poczuła nic, prócz własnego zapachu.
Zagrzebała kopytem, a następnie zwróciła pysk ku palącemu słońcu.

Morre Magic · Wysłany: Sob 17:35, 06 Mar 2010 Temat postu:

Na horyzoncie pojawiła się tajemnicza postać. Mor stała tak i ruszała tylko głową bacznie obserwując towarzyszkę i okolice. Po chwili ruszyła wolno w jej stronę delikatnie zapadając się w piachu.